Temat dnia 2011 - www.izydor-radlin.katowice.opoka.org.pl

Przejdź do treści

Temat dnia 2011

Temat dnia

PODZIĘKOWANIE

Kochani Parafianie!


Pragnę podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób służą mi pomocą w tym, aby Kościół, wspólnota parafialna, probostwo mogły funkcjonować.
Bóg zapłać Wam wszystkim za życzliwość, dobre, ludzkie serce, a przede wszystkim za Wasze zaangażowanie i ofiarność materialną, dzięki której mogliśmy w 2011 roku:
- dokończyć inwestycję witraży,
- ufundować pamiątkę beatyfikacji Bł. Jana Pawła II oraz figury św. Antoniego i św. Judy Tadeusza,
- wykonać monitoring w celu zapewnienia bezpieczeństwa Kościoła, parkingu i probostwa,
- wymienić radiofonizację w Kościele,
- wymienić stare, fawirowe grzejniki na probostwie na oszczędniejsze,
- zakupić na bieżąco opał, aby w czasie zimy ogrzewać Kościół, salkę spotkań grup parafialnych oraz probostwo.
Moi drodzy!
Jeszcze raz za Waszą troskę o Kościół, Parafię i o mnie - Bóg zapłać!

ks. proboszcz Jan Sopot





30 grudnia 2011

Podziękowanie


Drodzy Parafianie! Delegacje! Ministranci!
Składam Wam ogromną wdzięczność za okazane mi współczucie, kondolencje, życzliwość i czułe serce, gdy zmarł mój ukochany Ojciec śp. Ignacy. Dziękuję Wam za zanoszone do Boga Ojca w Jego intencji modlitwy, ofiarowane Komunie św. złożone wieńce i kwiaty. Bóg zapłać za udział w Jego pogrzebie. Polecam Wam, drodzy parafianie, w modlitewnej pamięci mojego ojca, matkę i brata.
Bóg zapłać!

Ks. Proboszcz Jan.



20 grudnia 2011


Pragniemy złożyć serdeczne podziękowania

Ks. proboszczowi JANOWI SOPOTOWI
oraz PARAFIANOM z RADLINA
którzy przyczynili się do godnego pożegnania i zorganizowania
uroczystości pogrzebowych
Śp. Ks. Józefa Duroka

SERDECZNE BÓG ZAPŁAĆ!


brat Kazimierz i siostra Róża
z rodzinami


POŻEGNANIE ŚP. KS PROBOSZCZA JÓZEFA DUROKA
WYGŁOSZONE W IMIENIU PARAFIAN PRZEZ
WACŁAWA MANDRYSZA


Czcigodny Księże Proboszczu!

Nigdy nie przypuszczałem, że będę Cię żegnał w imieniu parafian św. Izydora. Sytuacja odwrotna byłaby bardziej prawdopodobna i chociażby z uwagi na różnicę wieku bardziej sprawiedliwa.
To Ty żegnałeś i odprowadzałeś na miejsce wiecznego spoczynku wielu z naszej wspólnoty parafialnej. To Ty, przy prawie każdym w ostatnich latach pobycie na Górnym Radlinie podjeżdżałeś pod cmentarz na którym teraz przyjdzie Ci spocząć i spacerowałeś rozmodlony i pełen zadumy wśród grobów znajomych.
Swoją posługę kapłańską już w kwietniu 1974 roku rozpocząłeś w parafii św. Marii Magdaleny w Radlinie Dolnym. Potem była parafia w Chorzowie, Orzegowie, Niedobczycach, Katowicach i od 26 sierpnia 1989 r. tu, w naszej parafii św. Izydora w Radlinie Górnym, gdzie trzeba było kontynuować ledwo co rozpoczętą budowę nowego kościoła. Na początku były to bardzo trudne czasy, musiałeś nawet korzystać z gościnności probostwa w Radlinie Dolnym. Ale już wtedy od zaraz organizowałeś życie parafialne naszej wspólnoty, niezależnie od trudów i problemów prowadzonej budowy. Za to właśnie jesteśmy Ci wdzięczni i składamy serdeczne "Bóg zapłać".
24 czerwca 1995 r., po zakończeniu budowy kościoła, doprowadziłeś do jego poświęcenia przez księdza biskupa Metropolitę.
Wybudowałeś też pełną infrastrukturę wokół kościoła oraz obiekty, które go otaczają.
I podam jeszcze jedną datę: w dniu 1 sierpnia 1999 roku nastąpiło poświęcenie naszego cmentarza, który po pozyskaniu terenu urządziłeś.
Za tę ogromną pracę, którą wykonałeś, za poniesione trudy, za utratę zdrowia z tym związaną jesteśmy Ci dozgonnie wdzięczni.
Księże Proboszczu! Chcemy wyrazić nasze podziękowania za wszelkie dobro, które dla nas czyniłeś przez ponad 17 lat.
Dziękujemy za każdy chrzest naszych dzieci, za każde udzielone nam przebaczenie w konfesjonale. Dziękujemy za każdą pierwszą Komunię Świętą, za każdą Mszę Świętą i Komunię Świętą tak w kościele jak i w domach przy łożach boleści. Dziękujemy za przygotowanie do sakramentu małżeństwa, za udzielanie tego sakramentu oraz za troskę o rodziny naszej parafii. Dziękujemy za nauczanie naszych dzieci i młodzieży, za szczególny dar nawiązywania bezpośrednich kontaktów i za czas, który poświeciłeś każdemu z parafian, który tego potrzebował.
Zapewniamy Cię Księże Proboszczu, że pozostaniesz w naszej wdzięcznej pamięci i w naszych modlitwach. Prosimy dobrego Boga, aby jak najprędzej zaprosił Cię na wieczną ucztę w niebie.
Czcigodny Księże Proboszczu żegnam Cię tradycyjnym "Zostań z Panem Bogiem".



Podziękowanie wygłoszone przez ks. proboszcza Jana Sopota


Podziękowanie
śp. Ks. prob. Józefowi Durokowi.
Kapłanom, Parafianom i Wszystkim Żałobnikom.

Św. Pamięci Ks. Józefowi, pierwszemu proboszczowi parafii w Radlinie Górnym dziękujemy: za wybudowanie kościoła pod wezwaniem św. Izydora i utworzenie tutejszej parafii, to Jego dzieło pozostanie na wieki. Dziękujemy za głoszone Słowo Boże, udzielane sakramenty św., sprawowane Msze św., Nabożeństwa, a także wytworzenia więzi ludzkich z tą parafią i z tym kościołem. Wiele razy słyszałem z Waszych ust "to jest nasza parafia, to jest nasz kościół." Bóg zapłać ks. Józefowi także za skromność, otwartość, posłuszeństwo i pokorę - szczególnie w częstym przepraszaniu i ubolewaniu za swoje ludzkie słabości.

My też mówimy Tobie Ks. Józefie Bóg zapłać! Za wytrwałość do końca w powołaniu kapłańskim.

Natomiast naszym najlepszym dla Ciebie Ks. Józefie podziękowaniem będzie nasza pamięć w modlitwie, abyś osiągnął to, o czym nauczałeś ludzi - wieczne zbawienie. Żegnamy Cię w wymiarze doczesnym natomiast w wymiarze eschatologicznym mówimy Tobie do zobaczenia.

Pragnę podziękować Ks. Biskupowi Gerardowi Bernackiemu za przewodniczenie ceremoniom pogrzebowym, Ks. proboszczowi Piotrowi Mańce za wygłoszone Słowo Boże, Ks. Prałatowi Bogusławowi Płonce, naszemu Dziekanowi Dekanatu Wodzisław Śl., Bóg zapłać Kapłanom z rocznika święceń ks. Józefa. Bóg zapłać wszystkim kapłanom uczestniczącym w tej uroczystości, klerykom. Bóg zapłać rodzinie, Prezydentowi Miasta Wodzisław Śl. za przesłane kondolencje, przedstawicielom z Urzędu Miasta, delegacjom, strażakom, pocztom sztandarowym, dyrekcji, opiekunom i podopiecznym z Domu Caritas w Knurowie, gdzie ks. Józef przebywał i pracował duszpastersko, dyrekcji naszej szkoły, dzieciom, młodzieży, przyjaciołom, naszemu chórowi, służbie liturgicznej - szafarzom, ministrantom.

Drodzy parafianie! Serdeczne Bóg zapłać za tak liczny udział w tych uroczystościach niedzielnych i poniedziałkowych, a szczególnie za pomoc w przygotowaniu tych uroczystości, gdzie w jednym i drugim daliście wyraz szacunku i miłości do ks. Józefa. Nie chcę nikogo pominąć i wszystkim z szczerego serca Bóg zapłać!

Ks. Proboszcz Jan Sopot



Kazanie ks. proboszcza Piotra Mańki
wygłoszone podczas Mszy Św. pogrzebowej


Lakoniczny komunikat Policji (ze środy rana) brzmiał tak: We wtorek po godzinie 17:00 doszło do wypadku na ulicy Szpitalnej w Knurowie. Na oznakowanym przejściu dla pieszych samochód osobowy potrącił starszego mężczyznę. Ofiara zdarzenia w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala, niestety wieczorem mężczyzna zmarł. Wieczorem, następnego dnia o 20:00 już było tam dopowiedzenie: Ofiarą wypadku był ksiądz Józef Durok, od 2006 roku pełniący posługę duszpasterską w Ośrodku M.B. Uzdrowienie Chorych w Knurowie. (...) Jego osoba oraz posługa kapłańska, którą sprawował niosła ulgę w cierpieniu mieszkańcom ośrodka.
Jakże często, gdy stajemy naprzeciw nawet wielkiego, ale anonimowego nieszczęścia - odnotowujemy je w kronice naszego umysłu - jako kolejny fakt, który po prostu musiał się wydarzyć. A przecież myśląc o każdym z nas obecnych na tej pogrzebowej LITURGII naszego KAPŁANA, DUSZPASTERZA i PRZYJACIELA - razem ze świętym Pawłem uświadamia sobie, że "Nikt (...) z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana" (Rz. 14:7-8).
Ekscelencjo Ks. Biskupie Gerardzie, Drodzy Współbracia w kapłaństwie, posłudze zakonnej oraz życia konsekrowanego, Rodzeństwo - Drodzy Różo i Kazimierzu z rodzinami, krewni, przyjaciele, Radlińscy Parafianie, przedstawiciele parafii jego kapłańskiego wzrastania i posługiwania, wszyscy zgromadzeni w tej modlitewnej zadumie, pamięci i wdzięczności za Dar Kapłaństwa zmarłego Ks. Józefa.
Prawie 63 lata temu przemówił Bóg w rodzinie Duroków Konrada i Róży - w Bojszowach. To Słowo Boga poczęło się człowiekiem w łonie matki, a potem 30 września 1949 roku urodził się jako pierworodny syn - jako drugie dziecko w rodzinie. Już w 10-tym dniu życia został przyniesiony do kościoła pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela i tam na chrzcie Bóg przemówił do niego po imieniu. Józef wzrastał, i w latach, i mądrości, i łasce, i powołaniu, boć przecież tak jego, jak i każdego z nas od początku Pan Bóg wybrał, powołał, przeznaczył usposobił, ubogacił i obdarzył swą łaską i miłością - "i w życiu i w śmierci należymy do Pana".
Pan Bóg jego (- i każdego z nas -) prowadził przez domowe składanie rąk do modlitwy, przez kolejno przyjmowane sakramenty, lekturę Pisma świętego, aktywność w życiu liturgicznym ministranckim i młodzieżowym, ale również przez rodziców, rodzeństwo, krewnych, koleżanki i kolegów spotykanych w młodości, życiu, ... gorliwych i świętobliwych kapłanów, katechetów, nauczycieli i wychowawców.
Przekonywujące musiały być te słowa, bo prowadziły do ukochania Kościoła, zaangażowania w życie parafialne, zatęsknienia za kapłaństwem - które ostatecznie stało się jego najwyższą wartością i sensem życia ... do tego stopnia, że zdając maturę w 1967 roku nie lękał się podjąć drogi w stronę seminarium i kapłaństwa. .... i ani pojawiające się trudności, w tamtych czasach różne sytuacje zniechęcające, nawet dwu letnia przerwa seminaryjna w trudnej - tzw. kleryckiej - jednostce wojskowej w Bartoszycach - nie zdołały zamącić mu w głowie ani odłączyć od tego zafascynowania Bożą Miłością, czy też zagłuszyć Chrystusowego zawołania "Józefie, Józefie... Pójdź za mną".
Ostatecznie i do końca odpowiadając na to Boże wezwanie we Wielki Czwartek - 11 kwietnia 1974 roku w grupie nas 28 neoprezbiterów odpowiedział "Oto jestem Panie - w Twoich rękach i do Twojej dyspozycji !" i "wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je (nam) prostaczkom" (Mt.11,25).
I tak już do końca - przez te wszystkie lata całym sercem dawał do dyspozycji Chrystusa swoje ręce, usta, uszy i serce, umysł i wolę. Na drodze kapłańskiego posługiwania głosił Chrystusa i w swych rodzinnych Bojszowach, na początku jakiś czas tu w radlińskiej parafii Św. Marii Magdaleny, a potem po kilka lat w Chorzowie u Św. Antoniego, u Św. Michała w Orzegowie, pod czułym Sercem Jezusowym w Niedobczycach, następnie na katowickim Osiedlu Tysiąclecia (MB Uzdrowienia Chorych) i Janowie Miejskim w Mysłowicach (Św. Maks. Kolbe i Niepokalanego Poczęcia Maryi).
W uroczystość MB Częstochowskiej 1989 roku - tu w Radlinie Górnym podjął trud budowania nie tylko (nie tyle) nowej świątyni, ale przede wszystkim pięknie gromadził wokół świątyni mieszkańców organizujących nową wspólnotę parafialną. Nic dziwnego, (co wyczytałem na waszej paraf. stronie internetowej) te słowa Księdza Józefa tak bardzo wszystkim Wam utkwiły sercu i pamięci: "W miarę upływającego czasu stawiam sobie pytanie: dlaczego ta niewielka parafia tak wiele się trudzi, tak dużo sobie odmawia, tak chętnie przez te lata pracuje, by mieć swój dom Boży. Odpowiedź znajduję u ks. Piotra Skargi, który powiedział: "Ci, którzy Panu Bogu kościoły widome budują, pierwej kościół serdeczny w sobie zbudowali". Kościół jest znakiem obecności ludzi wierzących, znakiem obecności żywego Kościoła, jest też znakiem ewangelizacji pokoleń, które odchodzą, a które chcą dochować wierności Chrystusowi."
Właśnie tak. Pokolenia odchodzą, a wraz z nimi odchodzą też kapłani, którzy budowali ten żywy Kościół i uczyli w różnych miejscach i w różnym czasie wierności Chrystusowi, nadziei życia wiecznego, komunii z Bogiem i braćmi mimo pojawiających się po drodze krzyży, doświadczeń, upadków.
Jego ostatnie 5 lat posługiwania kapłańskiego w Knurowskim Ośrodku Matki Bożej Uzdrowienia Chorych podopieczni ocenili zmarłego Księdza Józefa tak:
Był osobą bardzo lubianą, szanowaną i niezwykle pogodną. Otoczony osobami niepełnosprawnymi, starszymi, schorowanymi nie tracił optymizmu, pomimo własnych problemów zdrowotnych. Jego osoba oraz posługa kapłańska, którą sprawował niosła ulgę w cierpieniu wielu mieszkańcom ośrodka.
Kiedy w końcu czerwca br. był kaznodzieją odpustowym w mojej obecnej parafii - przy ołtarzu Miłosiernego Serca Bożego sam już mocno odczuwając swe fizyczne i duchowe cierpienia ... potrafił tak ciepło i serdecznie - z nadzieją i nieskrywanym zatroskaniem zachęcać do tej znanej prawdy, by w swym życiu mieć dla drugich serce i zawsze umieć patrzeć - właśnie w ludzkie serce.
Na prymicyjnym obrazku kazał wydrukować słowa Św. Pawła (Rz. 13.8) "Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością." 25 lat później tu, w Radlinie, w 1999 r. do tych samych słów motta prymicyjnego kazał dopisać " Bogu niech będą za 25 lat kapłaństwa"
Odchodzi od nas nasz KAPŁAN, nasz BRAT, nasz PRZEWODNIK w drodze do nieba. Ale nie tak do końca. Autor Księgi Mądrości nam uświadamia, że "Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga, (i nie dosięgnie ich męka). Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście, i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju" (Mdr 3, 1n). Niech więc nasz zmarły brat i duszpasterz - świętej pamięci Ks. Józef Durok na zawsze pozostanie, i tutaj na miejscu złożenia jego doczesnych szczątek, i w każdym naszym sercu.
"w świętej - modlitewnej pamięci i w świętej - dobrej pamięci" AMEN


19 grudnia 2011 roku
POGRZEB PROBOSZCZA ks. JÓZEFA DUROKA


Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam,
mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze.
Do domu wracam jak strudzony pielgrzym,
a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem.


O godz. 11:00 rozpoczęła się Msza Św. pogrzebowa, której przewodniczył biskup pomocniczy ks. Gerard Bernacki, a koncelebrowali: dziekan Dekanatu Wodzisławskiego ks. prałat Bogusław Płonka, proboszcz Parafii Św. Izydora ks. Jan Sopot, proboszcz Parafii w Herbach ks. Piotr Mańka, ks. Bogumił Mazurczyk, ks. Tomasz Labus, ks. Franciszek Pawlas, ks. senior Jan Teska, proboszczowie okolicznych parafii, koledzy ze studiów seminaryjnych - w sumie 56 księży.

Ks. proboszcz Piotr Mańka, przyjaciel Zmarłego z seminarium, wygłosił kazanie, w którym przybliżył zebranym najważniejsze chwile z życia ks. Józefa Duroka, a także Jego dokonania jako budowniczego kościoła i twórcy wspólnoty nowo utworzonej parafii. Wspomniał również jak wiele ciepłych słów kierują pod adresem Zmarłego podopieczni z Ośrodka w Knurowie, którym w ostatnich latach towarzyszył.

Ks. proboszcz Jan Sopot podziękował rodzeństwu Zmarłego, członkom najbliższej rodziny, delegacjom, pocztom sztandarowym, ministrantom oraz wszystkim parafianom, tak licznie zgromadzonym, za udział w obrzędach pogrzebowych.

Po zakończeniu Mszy Św. sformułowano kondukt pogrzebowy prowadzony przez poczty sztandarowe, delegacje oraz kapłanów. Trumnę złożono na lawecie ciągniętej przez wóz strażacki i śp proboszcz ks. Józef Durok w asyście strażaków i parafian ruszył w ostatnią drogę.
Ciało Zmarłego spoczęło na cmentarzu w grobowcu.

18 grudnia 2011 roku
Eksportacja trumny z ciałem proboszcza ks. Józefa Duroka


O godz. 16:30 trumna z ciałem została ustawiona na placyku przed probostwem.
Schody widoczne za trumną, przez szereg lat, codziennie, wielokrotnie przemierzał śp. Ks. Józef Durok, bo kiedy w 1989 roku został administratorem nowo powstałej parafii tamtędy wchodziło się zarówno do kaplicy, jak i do części mieszkalnej. Już nigdy po nich nie przejdzie … a wszyscy ci, dla których i z którymi budował kościół, tłumnie przyszli Go pożegnać.
Kiedy parafianie zakończyli odmawianie różańca, obrządek eksportacji rozpoczął ks. dziekan Bogusław Płonka, który wraz z ks. proboszczem Janem Sopotem, ks. seniorem Janem Teską i licznie zgromadzonymi księżmi Dekanatu Wodzisławskiego uczestniczył w ceremonii. Trumna z ciałem, poprzedzona pocztami sztandarowymi została wniesiona przez strażaków do kościoła, który został wybudowany przez śp. ks. Józefa Duroka. Członkowie wspólnoty parafialnej wypełnili po brzegi świątynię, aby po raz ostatni uczestniczyć ze swoim pierwszym proboszczem we Mszy Św.


13 grudnia 2011


ZMARŁ
ks. JÓZEF DUROK
proboszcz Parafii pod wezwaniem św. Izydora
w latach 1989 - 2006


   Ks. Józef Durok urodził się 30 września 1949 r. w Bojszowach, tam był ochrzczony i tam w 1961 r. przyjął sakrament bierzmowania. W swojej rodzinnej miejscowości uczęszczał w latach 1956-1963 do Szkoły Podstawowej, a następnie uczył się w Liceum Ogólnokształcącym im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie.
   Po zdaniu w 1967 r. egzaminu dojrzałości wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. W latach 1968-1970 odbył służbę wojskową w Bartoszycach. Święcenia diakonatu przyjął 15 kwietnia 1973 roku w Bielsku-Białej z rąk biskupa katowickiego Herberta Bednorza, a święcenia prezbiteratu - 11 kwietnia 1974 roku w katowickiej katedrze. Zastępstwo duszpasterskie pełnił w parafii Św. Marii Magdaleny w Radlinie oraz w rodzinnej parafii w Bojszowach.
   Ks. Józef Durok był wikariuszem w parafiach: Św. Antoniego z Padwy w Chorzowie (do 1977), Św. Michała Archanioła w Rudzie Śląskiej-Orzegowie (do 1980), Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rybniku-Niedobczycach (do 1983), Podwyższenia Krzyża Św. i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Katowicach na Osiedlu Tysiąclecia (do 1987), gdzie był także duszpasterzem akademickim studentów i pracowników naukowych, oraz Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Maksymiliana Kolbego w Mysłowicach-Janowie Miejskim.
   26 sierpnia 1989 roku podjął posługę w naszej nowo erygowanej parafii Św. Izydora, jako administrator. Przez następny rok mieszkał na probostwie w Radlinie Dolnym i stamtąd codziennie dojeżdżał maluchem aby sprawować Eucharystię i organizować prace wykończeniowe w budynku, który miał służyć jako tymczasowy kościół, probostwo i salki katechetyczne. 1 lipca 1990 roku, kiedy ustanowiona została pełnoprawna parafia - ks. dziekan podczas uroczystej Mszy św. wprowadził ks. Józefa Duroka jako pierwszego proboszcza nowej parafii. W lipcu 1991 r. ks. Józef Durok rozpoczął wraz z parafianami budowę kościoła, którą szczęśliwie zakończył w 1995 r.
   Ks. Józef Durok tak wspominał i oceniał tamte lata:

   "W miarę upływającego czasu stawiam sobie pytanie: dlaczego ta niewielka parafia tak wiele się trudzi, tak dużo sobie odmawia, tak chętnie przez te lata pracuje, by mieć swój dom Boży. Odpowiedź znajduję u ks. Piotra Skargi, który powiedział:
   "Ci, którzy Panu Bogu kościoły widome budują, pierwej kościół serdeczny w sobie zbudowali". Kościół jest znakiem obecności ludzi wierzących, znakiem obecności żywego Kościoła, jest tez znakiem ewangelizacji pokoleń, które odchodzą, a które chcą dochować wierności Chrystusowi. A On swoją ziemską obecność kontynuuje w Eucharystii. Ta prawda na co dzień zamyka się w pragnieniu wiernych: tu ma być kościół. I dobrze, że tak się dzieje bez oglądania się na takie, czy inne trudności, kłopoty. Człowiek, jego zbawienie są ważniejsze od innych drobiazgów codzienności.
   Radość ludzi starszych, którzy mają możliwość codziennego uczestniczenia we Mszy Świętej jest dostateczna nagrodą za wszelkie trudy, zabieganie i nerwówki, które towarzyszą budowie kościoła."

   Ks. Józef Durok został zwolniony w 2006 z urzędu proboszcza ze względu na stan zdrowia. Pozostał na krótko rezydentem w Radlinie Górnym, a następnie zamieszkał w Ośrodku Caritas Archidiecezji Katowickiej "Matki Bożej Uzdrowienia Chorych" w Knurowie. Okresowo mieszkał także i pomagał w duszpasterstwie w parafii Św. Jana Nepomucena w Bytomiu-Łagiewnikach Śląskich.

   We wtorek 13 grudnia w Knurowie, na oznakowanym przejściu dla pieszych, został potrącony przez samochód osobowy. Zmarł w szpitalu z powodu ciężkich obrażeń.

   Ks. Józef Durok spocznie na naszym cmentarzu.



27 listopada
I NIEDZIELA ROKU LITURGICZNEGO


     Rok kościelny, zwany też rokiem liturgicznym rozpoczyna się Adwentem przygotowującym do uroczystości Bożego Narodzenia.
Okresy roku kościelnego:
     - Okres Adwentu - trwa 4 tygodnie od I niedzieli Adwentu do 24 grudnia.
     - Okres Bożego Narodzenia - rozpoczyna się 25 grudnia i trwa do Niedzieli Chrztu Świętego, czyli do pierwszej niedzieli po uroczystości Objawienia Pańskiego (Objawienie Pańskie czcimy 6 stycznia).
     - Okres zwykły roku liturgicznego - od poniedziałku po święcie Chrztu Pańskiego aż do Środy Popielcowej.
     - Okres Wielkiego Postu - od środy Popielcowej do południa Wielkiego Czwartku (liczy 40 dni).
     - Triduum Paschalne, największe święto Kościoła, trwa od Wielkiego Czwartku do Niedzieli Zmartwychwstania. Niedziela Zmartwychwstania, Wielkanoc, to trzeci dzień Triduum Paschalnego i pierwszy dzień Pięćdziesiątnicy Paschalnej.
     - Okres Wielkanocny - trwa przez następnych 50 dni i kończy się uroczystością Zesłania Ducha Świętego.
     - Okres zwykły - rozpoczyna się po uroczystości Zesłania Ducha Świętego i trwa aż do Adwentu.
     Okresy zwykłe w roku liturgicznym liczą 33 lub 34 tygodnie.
Informacje ze "Skarbca modlitw i pieśni" wydanie III




20 listopada


ostatnia niedziela roku liturgicznego:
uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata


Chrystus Królem, Chrystus Panem, Chrystus, Chrystus Władcą nam.


     Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata wprowadził w 1925 roku papież Pius XVI. Nakazał, aby we wszystkich kościołach, po głównym nabożeństwie odmówić litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu.
     Uroczystość ta obecnie obchodzona jest w ostatnią niedzielę roku liturgicznego.


9 listopada
ROCZNICA POŚWIĘCENIA BAZYLIKI LATERAŃSKIEJ


     Bazylika świętego Jana na Lateranie odegrała doniosłą rolę w historii chrześcijaństwa i dlatego Kościół obchodzi specjalny dzień, przypominający moment jej poświęcenia.
     W 313 r. cesarz Konstantyn Wielki wydał edykt pozwalający na oficjalne wyznawanie wiary chrześcijańskiej, kazał też wybudować obok pałacu okazałą świątynię pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Stała się ona pierwszą katedrą Rzymu, a przylegający do niej pałac - siedzibą papieży. Jej poświęcenia w dniu 9 listopada 324 r. dokonał papież Sylwester I.
     Bazylika laterańska była pierwszą na świecie katolicką świątynią, w sposób uroczysty dedykowaną Panu Bogu. Wcześniej świątynie chrześcijańskie były przekształconymi dla celów kultu Chrystusa świątyniami pogańskimi.
     W ciągu kilku wieków panowało tu 161 papieży i odbyło się pięć soborów powszechnych. Rezydencja papieży na Lateranie została spalona i ograbiona, dlatego w 1377 r. papież Grzegorz IX przeniósł swą siedzibę do Watykanu.
     Do dziś bazylika laterańska zachowuje swe wyjątkowe znaczenie. Przysługuje jej tytuł arcybazyliki i dlatego każdy nowo wybrany biskup Rzymu udaje się do niej w uroczystej procesji. Nad wejściem do świątyni znajduje się łaciński napis, który tłumaczy się: Matka i Głowa wszystkich kościołów Miasta i Świata.
     Tu właśnie papieże odprawiali Mszę na rozpoczęcie Wielkiego Postu. Tu w Niedzielę Palmową stawia się łuk triumfalny na przyjęcie Króla męczenników. Tu papież odprawia Mszę świętą w Wielki Czwartek na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy.
     Na szczycie frontu bazyliki umieszczonych jest 15 siedmiometrowych figur: Chrystusa, św. Jana Chrzciciela, św. Jana Apostoła i doktorów Kościoła. Z balkonu umieszczonego w centrum frontu Bazyliki, papieże udzielali ludziom błogosławieństwa apostolskiego.
     Do wnętrza Bazyliki prowadzi pięć potężnych wejść. W nawie głównej stoją olbrzymie posągi 12 Apostołów i ważniejszych proroków. W nawach bocznych są nagrobki papieży.
     Do Bazyliki dobudowane jest Baptisterium, czyli osobna kaplica, gdzie katechumenom udzielano Chrztu.
     Obok Bazyliki znajduje się osobny budynek, dawna kaplica papieska Sancta Sanctorum (Najświętsza Świętość), w której zobaczyć można obraz Chrystusa Acheiropita (Acheiropita -wizerunek stworzony w cudowny sposób, nie ręką ludzką). Jak głosi podanie, malowanie rozpoczął św. Łukasz, a zakończyli aniołowie. Zobaczyć go można przez okratowane okienko, do którego podchodzi się - obowiązkowo na kolanach - po Świętych Schodach, które w 326 roku z Jerozolimy przywiozła św. Helena (matka cesarza Konstantyna), a po których (zgodnie z tradycją) Chrystus szedł na sąd do Piłata. Te schody pątnicy tak wytarli kolanami, że powstały w nich głębokie wyżłobienia.


2 listopada
Dzień Zaduszny - Zaduszki


     2 listopada Kościół obchodzi wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. W tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej "zaduszkami".
     To wspomnienie wprowadził opat benedyktynów w Cluny we Francji - w 998 r. zarządził modlitwy w dniu 2 listopada za dusze wszystkich zmarłych. Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w. zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się powszechny. W tym dniu wspomina się zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Sobór Trydencki orzekł, że duszom tym możemy pomagać.
     Żyjący mogą od południa w dniu Wszystkich Świętych i w Dniu Zadusznym uzyskać odpust zupełny i ofiarować za dusze w czyśćcu cierpiące.

Na podstawie artykułu Józefa Rydzewskiego  
Tygodnik Katolicki "Niedziela" nr 43/2001  



1 listopada
Uroczystość Wszystkich Świętych


     1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych.
W tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając znicz, wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego.
Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.

Kształtowanie się uroczystości
     W początkach chrześcijaństwa, w obawie przed bałwochwalstwem oddawano cześć jedynie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. Później przedmiotem kultu stała się Najświętsza Maryja Panna, jako Matka Syna Bożego. Krwawe prześladowania Kościoła w I w. rozbudziły także kult męczenników. Dzień ich zgonu uważano za dzień ich narodzin dla nieba. W VIII w. papież Grzegorz III w kościele św. Piotra otworzył kaplicę poświęconą Wszystkim Świętym, nie tylko męczennikom. Papież Jan XI w 935 r. ustanowił osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając je na dzień 1 listopada.
     Tak więc uroczystość Wszystkich Świętych ma już ponad tysiącletnią tradycję i przypomina nam przede wszystkim tych Świętych Pańskich, którzy nie mają swoich osobnych wspomnień w roku liturgicznym.


13 października 2011
WSPOMNIENIE OBJAWIEŃ FATIMSKICH


     Matka Boska objawiła się portugalskim dzieciom - Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie - sześć razy (13 maja, 13 czerwca, 13 lipca, 19 sierpnia, 13 września, 13 października). Podczas ostatniego objawienia, Matka Najświętsza podała dzieciom swój tytuł: "Jestem Matką Boską Różańcową". Wezwała również ludzi, by nie obrażali Boga, a na znak prawdziwości swych objawień uczyniła cud słońca, który oglądało ponad siedemdziesiąt tysięcy ludzi.

     W opisie "cudu słońca" czytamy:
     "chmury rozstąpiły się, a na niebie ukazało się wspaniałe słońce. Wyglądało jak srebrny dysk. Można było na nie bez trudu patrzeć, bo zupełnie nie raziło swym blaskiem. Przypominało śnieżną kulę obracającą się wokół własnej osi. Czasami otaczały je krwistoczerwone promienie, to znowu miało ono żółtą lub purpurową aureolę. Wydawało się, ze wiruje z ogromną szybkością".
     Podczas wcześniejszych objawień Matki Bożej Fatimskiej dzieciom zostały przekazane trzy tajemnice.
1) Pierwsza tajemnica ogłoszona 13 czerwca 1917 roku dotyczyła ustanowienia nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi, które byłoby formą wynagrodzenia i zadośćuczynienia za zniewagi wyrządzone Bogu przez grzechy ludzkości.
2) Druga tajemnica ogłoszona 13 lipca 1917 roku mówiła o wizji piekła, do którego trafiają grzesznicy i o karze, czekającej świat za dokonywane na nim codziennie zbrodnie.
3) Trzecia tajemnica ogłoszona 13 lipca 1917 roku była przeznaczona tylko dla samych papieży. Treść tajemnicy została spisana przez siostrę Łucję 3 stycznia 1944 r. Źródła kościelne podają, że między październikiem 1958 a lutym 1959 tekst ten został odczytany przez papieża Jana XXIII, a następnie dokument złożono w tajnych archiwach Watykanu. Jan Paweł II poprosił o dostarczenie mu koperty z trzecią częścią tajemnicy po zamachu z 13 maja 1981 r. Część osób informacje o "białym kapłanie ginącym od kuli z broni palnej" odnosi właśnie do tego zamachu.
Treść trzeciej tajemnicy fatimskiej ujawnił publicznie Jan Paweł II 26 czerwca 2000 roku.

Treść objawień została oficjalnie uznana przez Kościół katolicki w 1930 roku.


Wiadomości pozyskano z :
Portal wiara pl
Objawienia i tajemnice fatimskie - Kościół.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnice_ fatimskie"





14 września
PODWYŻSZENIE KRZYŻA ŚWIĘTEGO


     Krzyż jest dla chrześcijan największą relikwią.
     Dzisiejsze święto przypomina nam o wielkim znaczeniu krzyża jako symbolu chrześcijaństwa i uświadamia, że nie możemy go traktować jedynie jako elementu dekoracji naszego mieszkania, miejsca pracy czy jednego z wielu elementów naszego codziennego stroju.
     Kościół w Krzyżu Jezusa widział zawsze ołtarz, na którym Syn Boży dokonał zbawienia świata. Dlatego każda cząstka krzyża doznawała zawsze szczególnej czci.
     Święto dzisiejsze związane jest z tradycją odnalezienia relikwii krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus. Nabożeństwa ku jego czci sięgają początków chrześcijaństwa.
     W roku 70 Jerozolima została zdobyta i zburzona przez Rzymian. Nastały wielkie prześladowania religii Chrystusa trwające prawie 300 lat. Dopiero po ustaniu prześladowań, matka cesarza rzymskiego Konstantyna, św. Helena, około 320 roku kazała szukać Krzyża, na którym umarł Pan Jezus.
     Po długich poszukiwaniach Krzyż znaleziono 14 września 320 roku. W związku z tym wydarzeniem zbudowano w Jerozolimie na Golgocie dwie bazyliki: Męczenników (nazywaną także Bazyliką Krzyża) i Zmartwychwstania.
     13 września 335 r. odbyło się uroczyste poświęcenie obydwu bazylik. Pielgrzymi w bazylice brali udział w podwyższeniu Drzewa Krzyża, które polegało na podnoszeniu go, dla adoracji, w czterech miejscach świątyni. Na tę pamiątkę obchodzono co roku 13 września uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Później przeniesiono to święto na 14 września - najpierw dla tych kościołów, które posiadały relikwie Krzyża, potem zaś dla całego Kościoła.
     Jedna z legend głosi, że w 614 r. na Ziemię Świętą napadli Persowie, zburzyli wszystkie kościoły, także i kościół Bożego Grobu, a wiedząc, jak wielkiej czci doznaje Krzyż Pana Jezusa, zabrali go ze sobą. Po zwycięstwie, jakie cesarz Herakliusz odniósł nad Persami, traktat pokojowy zmusił Persów w 628 r. do oddania świętej relikwii.
     Jednak według świadectwa Cyryla Jerozolimskiego (+ 387) wiemy, że już za jego czasów relikwię krzyża podzielono na drobne części i rozesłano je niemal po wszystkich okolicznych kościołach.

     Obecnie największą część drzewa Krzyża Świętego posiada kościół św. Guduli w Brukseli. Bazylika św. Piotra w Rzymie przechowuje część relikwii, którą cesarze bizantyjscy nosili na piersi w czasie największych uroczystości. Również w Rzymie, w Bazylice Krzyża Świętego, znajduje się dość znaczna relikwia Krzyża. W skarbcu katedry paryskiej jest cząstka Krzyża, podarowana przez polską królową Annę Gonzagę, którą miała otrzymać od króla Jana Kazimierza.
     W Polsce największą część Krzyża Świętego posiadał kościół dominikanów w Lublinie. Stosunkowo dużą część Krzyża Świętego posiada kościół św. Krzyża na Łysej Górze pod Kielcami. (od tej relikwii i klasztoru pochodzi nazwa "Góry Świętokrzyskie").
     Ku czci Krzyża Świętego wzniesiono mnóstwo kościołów. W samej Polsce jest ich ponad 100.

     Na wielką skalę kult Krzyża zapoczątkowało średniowiecze, kiedy to bardzo żywo i powszechnie rozwinął się kult męki Pańskiej.

     Krzyż Chrystusa czci się także czyniąc znak krzyża. Początkowo czyniono krzyż nad przedmiotami, kreśląc go dłonią. Miał on być wyznaniem wiary, chronić od nieszczęść, sprowadzać Boże błogosławieństwo. Zwyczaj ten sięga również pierwszych wieków chrześcijaństwa. Był on nadto traktowany jako credo katolickie, streszczenie najważniejszych prawd wiary. Słowami podkreślano wiarę w Boga w Trójcy Świętej jedynego, a ruchem ręki podkreślano nasze zbawienie przez Chrystusową mękę i śmierć. Pierwsi chrześcijanie tym znakiem posługiwali się bardzo często. Kościół zachował ten zwyczaj, kiedy w liturgii błogosławi swoich wiernych.

Informacje opracowane na podstawie wiadomości zawartych
w Internetowej Liturgii Godzin




12 września
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY PIEKARSKIEJ
Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej
patronki archidiecezji katowickiej




     W Piekarach Śląskich znajduje się sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej.
     Cudowny obraz Maryi z Dzieciątkiem Jezus namalowany przez nieznanego artystę, pochodzi z XVII wieku. Matka najświętsza w prawej ręce trzyma jabłko, na lewej Dzieciątko Jezus. Prawą rączką Jezus wskazuje na Matkę i błogosławi, w lewej trzyma książkę - symbol mądrości.
     W 1303 r. stanął w Piekarach niewielki kościół p.w. św. Bartłomieja z ołtarzem Niepokalanego Poczęcia N.M.P., w którym jak wskazują kroniki, już w XV w. słynął łaskami obraz Madonny . W XVII wieku opiekę nad sanktuarium objęli oo. jezuici i z tego okresu pochodzi obecny cudowny wizerunek.
     Obraz ten zyskał sławę w 1676 roku, kiedy to w Tarnowskich Górach wybuchła epidemia, która ustąpiła dopiero po złożeniu przez mieszkańców tego miasta obietnicy odbywania corocznej pielgrzymki do Piekar.
     W roku 1680 r. wybuchła zaraza w Czechach. Cesarz Leopold uprosił biskupa krakowskiego oraz przełożonego oo. jezuitów w Piekarach o przysłanie na jakiś czas cudownego obrazu. Przewieziono go wówczas do Pragi, gdzie był obnoszony w procesji pokutniczej i błagalnej po wszystkich ulicach. Po ustaniu zarazy obraz powrócił do Piekar. Cesarz Leopold, jego żona i matka złożyli drogocenne wota wdzięczności.
     Z błaganiem o pomoc zwrócił się do Matki Boskiej również sam król Jan III Sobieski, gdy w 1683 roku wyruszał pod Wiedeń, aby walczyć z Turkami. Pomoc Opatrzności połączona z męstwem władcy sprawiły, że 12 września 1683 Polska mogła świętować zwycięstwo. Na pamiątkę swojego pobytu, Jan III Sobieski ofiarował kościołowi dwa srebrne kielichy i patenę.
     W obawie przed Szwedami oo. jezuici parokrotnie przewozili cudowny obraz do Opola. W roku 1702 r. został przeniesiony tam na stałe, do kościoła pw. św. Krzyża. Pomimo tego faktu, ludzie wciąż zjeżdżali do Piekar, a Matka Boża poprzez kopię cudownego obrazu wysłuchiwała kierowanych do Niej modlitw.

     W roku 1922 był w Piekarach ówczesny nuncjusz apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI. Cudowny obraz Najświętszej Maryi Panny Piekarskiej po raz pierwszy był koronowany przez arcybiskupa Lorenzo Lauri już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości 15 sierpnia 1925 r. Druga koronacja słynnego obrazu miała miejsce po II wojnie światowej, 13 czerwca 1965 r. Dokonał jej prymas Polski Stefan kardynał Wyszyński . Przyczyną ponownej koronacji była kradzież koron z cudownego wizerunku.
     Jan XXIII 1 grudnia 1962 r. nadał kościołowi w Piekarach tytuł bazyliki mniejszej.

     W okresie międzywojennym rozpoczęła się tradycja organizowania pielgrzymek dziewcząt i kobiet (na uroczystości Wniebowzięcia NMP - 15 sierpnia) oraz chłopców i mężczyzn - w ostatnią niedzielę maja. W okresie II wojny światowej były one zakazane, ale wznowiono je tuż po jej zakończeniu.
     W 1967 r. po raz pierwszy do Piekar na spotkanie mężczyzn przybył ówczesny metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła. Od tej pory stale brał udział w tych pielgrzymkach, przypominając w swoich homiliach o godności i wartości ludzkiej pracy. W 1979 r., podczas I pielgrzymki do Ojczyzny, Jan Paweł II nie mógł przybyć na Śląsk, ale spotkał się z czcicielami Maryi Piekarskiej na Jasnej Górze. Podczas II pielgrzymki, w 1983 r., Jan Paweł II w Katowicach, , nadał Maryi Piekarskiej tytuł Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Pod tym właśnie tytułem Maryję, jako swoją Patronkę, czci diecezja gliwicka i archidiecezja katowicka.

Na podstawie:                                                                          
1. Tekstu z Internetowej Liturgii Godzin                                     
2. Informacji ze strony internetowej Sanktuarium Piekarskiego



3 maja 2011
30 ROCZNICA ODPRAWIENIA PIERWSZEJ
MSZY ŚWIĘTEJ PRZY KAPLICZCE MATKI BOŻEJ PSZOWSKIEJ


     O Kapliczce Matki Bożej Pszowskiej przy ulicy Ziołowej parafianie ze Św. Izydora mogą powiedzieć, tak jak papież Jan Paweł II o Wadowicach: "Tam się wszystko zaczęło".
     Najstarsi mieszkańcy Radlina nie pamiętają, kiedy kapliczka została wybudowana. Obiekt powstał przy drodze polnej, którą ludzie wędrowali do kościoła w Pszowie. We wnętrzu kapliczki został umieszczony obraz Matki Bożej Pszowskiej i przed nim chylili głowy ci, którzy zmierzali na Mszę. W 1981 r. okoliczni mieszkańcy zwrócili się z prośbą do ks. Antoniego Stycha, proboszcza z Radlina Dolnego, o odprawienie w dniu 3 Maja Mszy Św. przy kapliczce. To właśnie ta Msza św. odprawiona przy kapliczce trzydzieści lat temu stała się zaczątkiem myśli o utworzeniu parafii na Górnioku, bo po tym pamiętnym wydarzeniu, już w każdą niedzielę, najpierw w garażu państwa Thomasów, później w nowo wybudowanym domu państwa Mrozków, okoliczni mieszkańcy uczestniczyli w Eucharystii, a w 1985 roku wszyscy cieszyli się z uzyskania zgody na budowę Kościoła, który został poświęcony dziesięć lat później.
     Tak ważny dla parafian obiekt, mimo niemalże stu lat istnienia, znajduje się w doskonałym stanie. Kapliczką opiekuje się małżeństwo Thomasów - Pani Teresa troszczy się o wystrój wnętrza, a jej mąż Henryk zajmuje się bieżącą konserwacją. On też był inicjatorem i głównym organizatorem remontu generalnego przeprowadzonego w 2006 roku. Dzięki jego zaangażowaniu grupa sąsiadów sfinansowała i wykonała niezbędne prace: Henryk Thomas wytynkował kapliczkę i wykafelkował wnętrze, Leon Thomas - ojciec Henryka - wykonał drenaż, Wiesław Chowaniec zrobił nowe drzwi i okna, Klaudiusz Dzierżęga malował stolarkę, Tadeusz Reyman wygipsował wnętrze, Adam Świerczek sponsorował zakup materiałów do remontu, Józef Kubica zapewnił bezpłatny transport materiałów, a Benedykt Kubica, Henryk Bochenek i Krzysztof Bugla również włożyli w remont sporo pracy.



1 maja 2011
BEATYFIKACJA PAPIEŻA JANA PAWŁA II


     W II Niedzielę Wielkanocy, w Święto Miłosierdzia Bożego, Papież Benedykt XVI wyniósł na ołtarze swego bezpośredniego poprzednika, Jana Pawła II.

     Proces beatyfikacyjny papieża Polaka był jednym z najkrótszych w historii Kościoła - trwał niecałe sześć lat.

     Benedykt XVI już miesiąc po śmierci swojego poprzednika zgodził się na odstąpienie od reguły, że proces beatyfikacyjny jest wszczynany pięć lat po śmierci kandydata na ołtarze. Wcześniej taka dyspensa była zastosowana tylko w przypadku Matki Teresy z Kalkuty (2 lata po śmierci) i podobną dyspensę uzyskała siostra Łucja de Santos, wizjonerka z Fatimy (3 lata po śmierci).

     Każdy proces beatyfikacyjny ma dwie części - najpierw toczy się w diecezji, w której zmarł kandydat na ołtarze, potem w Watykanie. W diecezji zbierane są zeznania świadków, którzy mogą potwierdzić świętość Sługi Bożego i heroiczność, czyli wyjątkowość jego cnót, a także dokumentacja związana z jego życiem i działalnością. Zeznania i dokumentacja są zamieszczane w aktach procesu i analizowane później przez Komisje Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

     W procesie badane są pisma wydane przez kandydata na ołtarze - te, które ukazały się drukiem, jak i niepublikowane zapiski, notatki i pamiętniki. Kolejny etap procesu toczy się już przed Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych. Postulator sprawy przygotowuje raport tzw. "Positio" trafiający do poszczególnych Komisji Kongregacji. Ich głos jest doradczy dla papieża, który wydaje dekret o heroiczności cnót.

     Zeznania świadków dotyczące Jana Pawła II były zbierane w Krakowie, Rzymie i w Nowym Jorku. Zgromadzono świadectwa 122 osób. "Positio" Jana Pawła II liczy w sumie 2414 stron i składa się z 3 części. Pierwsza z nich zawiera krytyczną, czyli opartą na dokumentach biografię papieża, omówienie cnót, opinię o świętości, duchowości i twórczości literackiej Jana Pawła II. Druga część to zeznania świadków przesłuchanych w Rzymie, a trzecia - świadków, którzy zeznawali przed Trybunałem w Krakowie i w Nowym Jorku.

     Do uznania Jana Pawła II za błogosławionego niezbędny był udokumentowany cud, który dokonał się za jego wstawiennictwem, ale już po jego śmierci. W tym przypadku komisja za taki cud uznała cudowne uzdrowienie francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre, która cierpiała na chorobę Parkinsona. Ale za wstawiennictwem Jana Pawła II miało się dokonać wiele innych cudów. W procesie beatyfikacyjnym otrzymano tysiące doniesień.

     Do uznania błogosławionego za świętego potrzebny będzie jest jeszcze jeden, kolejny cud, uznany przez watykańską komisję lekarzy i teologów.




1 maja 2011
ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO




     Święto to jest obchodzone w II Niedzielę Wielkanocną zgodnie z decyzją papieża Jana Pawła II, ogłoszoną podczas uroczystości kanonizacji Siostry Faustyny w dniu 30 kwietnia 2000 r.
     To właśnie siostra Faustyna (1905 - 1938) ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przyczyniła się w sposób szczególny do szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego. Zakonnica w dniu 22 lutego 1931 roku, po raz pierwszy doświadczyła wizji, podczas której ujrzała Pana Jezusa Miłosiernego. Otrzymała wtedy polecenie namalowania obrazu, przedstawiającego ukazaną jej postać Zbawiciela oraz publicznego wystawienia obrazu w kościele. Na początku 1934 roku poprosiła artystę malarza Eugeniusza Kazimierskiego o wykonanie według jej wskazówek obrazu Miłosierdzia Bożego. Gdy w czerwcu ujrzała ukończony obraz, płakała, że Chrystus nie jest tak piękny, jak Go widziała. Dzięki usilnym staraniom ks. Michała Sopoćko, kierownika duchowego siostry Faustyny, obraz został wystawiony po raz pierwszy w oknie Ostrej Bramy podczas triduum w dniach 26-28 kwietnia 1935 roku. Wtedy też, w pierwszą niedzielą po Wielkanocy, która - jak twierdziła siostra Faustyna - miała być przeżywana na polecenie Chrystusa jako święto Miłosierdzia Bożego, ksiądz Michał Sopoćko wygłosił kazanie o Bożym Miłosierdziu.
     Chrystus uczynił siostrę Faustynę odpowiedzialną za szerzenie kultu Jego Miłosierdzia. Polecił pisanie Dzienniczka poświęconego tej sprawie, odmawianie nowenny, koronki i innych modlitw do Bożego Miłosierdzia. Codziennie o godzinie 15:00 Faustyna czciła Jego konanie na krzyżu. Przepowiedziała także, że szerzona przez nią forma kultu Miłosierdzia Bożego będzie zabroniona przez władze kościelne. Dzięki s. Faustynie odnowiony i pogłębiony został kult Miłosierdzia Bożego.
     To od niej pochodzi pięć form czci Miłosierdzia Bożego:
- obraz Jezusa Miłosiernego ("Jezu, ufam Tobie"),
- koronka do Miłosierdzia Bożego,
- Godzina Miłosierdzia (godzina 15, w której Jezus umarł na krzyżu),
- litania do Miłosierdzia Bożego
- święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocną.
     Relikwie św. siostry Faustyny znajdują się w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego odwiedzane przez setki tysięcy wiernych z kraju i z całego świata. Dwukrotnie nawiedził je również Jan Paweł II, po raz pierwszy w 1997 r., a po raz drugi - w sierpniu 2002 r. 17 sierpnia 2002 r. Jan Paweł II dokonał uroczystej konsekracji nowo wybudowanej świątyni w Krakowie-Łagiewnikach i zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu.



21.04 - 24.04.
ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE


     Trzydniowy liturgiczny obchód Paschy rozpoczyna się w Wielki Czwartek wieczorem Mszą św. Wieczerzy Pańskiej i trwa aż do uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego.
     Uroczystości paschalne są szczytem całego roku liturgicznego - stanowią największe święto Kościoła.
     Pascha, znaczy przejście.
     Pierwsza Pascha - to przejście anioła Bożego przez Egipt. Dotknęło ono śmiercią wszystkich pierworodnych Egiptu, a oszczędziło domy izraelskie naznaczone krwią baranka zabitego na ofiarę i wywiodło Naród Wybrany z niewoli w ziemi egipskiej.
     Przez wszystkie pokolenia Żydzi spożywali Paschę na pamiątkę wyjścia z ziemi egipskiej i zawarcia z Bogiem przymierza na Synaju. Podobnie było podczas Ostatniej Wieczerzy. Ale Jezus nadał tej uczcie nowy sens. Święty Paweł przypomina słowa Jezusa: "To jest Ciało Moje za was wydane" - jak baranek został zabity, by uratować od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak Jezus nazajutrz zostanie zabity, by wszystkich ludzi uratować od śmierci wiecznej.

TRIDUUM PASCHALNE


     W WIELKI CZWARTEK czcimy pamiątkę ustanowienia Najświętszego Sakramentu i sakramentu kapłaństwa. Msza św. odprawiana w tym dniu jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy, jaką Chrystus spożył z uczniami w przeddzień męki. Po Mszy św. przenosi się Najświętszy Sakrament do specjalnie przygotowanej kaplicy, zwanej ciemnicą. Tabernakulum jest opróżnione i otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz, przy którym jeszcze przed chwilą sprawowano Najświętszą Ofiarę, stoi obnażony i pusty.
     Wieczorem w Wielki Czwartek i przez Wielki Piątek do wieczornego nabożeństwa wierni przybywają do ciemnicy dla adoracji modlitewnej.

     WIELKI PIĄTEK jest dniem żałoby, ale jest także dniem nadziei, przygotowuje bowiem zmartwychwstanie.
     W tym dniu nie sprawuje się Eucharystii. W kościołach trwa spowiedź, adoruje się Pana Jezusa w ciemnicy, odbywają się nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Późnym popołudniem rozpoczynają się najważniejsze obrzędy tego dnia - Liturgia Męki Pańskiej.
     Całe nabożeństwo obejmuje trzy części:
1. Liturgia Słowa - Ministranci i kapłani wychodzą w ciszy do ołtarza. Nie poprzedza ich dzwonek, nie śpiewa się żadnej pieśni. Przed ołtarzem kapłan pada na twarz. Wszyscy obecni w Kościele klękają. W tej części słuchamy fragmentów Pisma świętego, które wprowadzają nas w tajemnicę śmierci Chrystusa oraz rozważamy opis męki Pańskiej według Ewangelii św. Jana. Liturgię Słowa kończy uroczysta modlitwa wiernych.
2. Adoracja Krzyża - Krzyż to znak naszego Zbawiciela, przypomina Jego mękę i jest symbolem naszej wiary chrześcijańskiej. Od dwóch tygodni wszystkie krzyże w kościołach były zasłonięte. W Wielki Piątek ukazuje się je ponownie wiernym. Kapłan odsłania krzyż, śpiewając: "Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata", a wszyscy odpowiadając: "Pójdźmy z pokłonem" padają na kolana, wielbiąc Zbawiciela.
     W tym dniu oddajemy publicznie cześć Krzyżowi, za co każdy z wiernych może uzyskać odpust zupełny. Przychodzi czas, aby ucałować krzyż Jezusa. Śpiewa się przy tym jedną z najbardziej przejmujących pieśni - "Ludu mój ludu".
3. Komunia święta - Nie ma przeistoczenia. Rozdaje się Ciało Chrystusa, konsekrowane poprzedniego dnia. Po zakończeniu adoracji Krzyża kapłan przenosi Najświętszy Sakrament z "ciemnicy" i po odmówieniu Modlitwy Pańskiej rozdaje wiernym Komunię św.
Wielkopiątkową liturgię kończy przeniesienie Najświętszego Sakramentu do kaplicy, zwanej Bożym Grobem. Monstrancja jest przykryta białym welonem na pamiątkę całunu, którym spowito doczesne szczątki Jezusa. Tego wieczora i przez cały następny dzień trwa adoracja. Wielu wiernych przychodzi także ucałować krzyż.

     WIELKA SOBOTA - według tradycji jest to dzień bez Eucharystii, dzień milczenia i postu z powodu śmierci Pana. Dopiero wieczorem wierni gromadzą się na liturgii Wigilii Paschalnej.
     Wigilia Wielkanocna - w Wielką Noc z soboty na niedzielę oczekujemy zmartwychwstania Chrystusa.

     Liturgia Wigilii Wielkanocnej składa się z czterech części:
1. Liturgia światła - Rozpoczyna się przed kościołem. Do rozpalonego ogniska podchodzą kapłani i służba liturgiczna. Tu następuje poświęcenie ognia, a potem prowadzący kreśli na paschale znak krzyża, litery Alfa i Omega oraz na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku, umieszcza też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Bo "Chrystus wczoraj i dziś, Początek i Koniec, Alfa i Omega. Do niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków".
Z zapalonym paschałem procesja wchodzi do nieoświetlonego kościoła. Światło paschału uświadamia nam, że Chrystus zmartwychwstały jest światłością dla wszystkich ludzi, światłością, która rozświetla ciemności świata. Bo przecież nie musimy się już bać największego wroga, śmierci, skoro On ją pokonał. "Światło Chrystusa" - śpiewa kapłan, a wierni odpowiadają: "Bogu niech będą dzięki!" i wszyscy zapalają od paschału świece. W kościele robi się jeszcze jaśniej. Mrok jest już przezwyciężony. A gdy kapłan po dojściu do ołtarza trzeci raz pokazuje światło Chrystusa, zapalają się wszystkie światła.
2. Liturgia Słowa - wprowadza wiernych w głębsze rozumienie tajemnicy tej Świętej Nocy. Czytania przywołują wielkie momenty dziejów zbawienia. Liturgia Słowa jest wyjątkowo rozbudowana. Może się składać na nią aż dziewięć czytań, które pokazują całą historię Zbawienia: od początku świata, poprzez wyprowadzenie narodu wybranego z Egiptu, aż do czasu, gdy Jednorodzony Boży Syn stał się Barankiem, by zbawić grzechy świata, a zabity trzeciego dnia powstał z martwych.
     Podczas słów "Chwała na wysokości" biją dzwony kościelne i rozlega się radosne "Alleluja".
3. Liturgia chrzcielna - nawiązuje do udzielanego niegdyś w tę Noc chrztu. Dziś, po błogosławieństwie wody, najczęściej odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i modlimy się za tych, którzy przyjmują ten sakrament. Z zapalonymi świecami w ręku wierni wyrzekają się grzechu, wszystkiego, co prowadzi do zła, i szatana, głównego sprawcy grzechu, a następnie wyznają wiarę w Ojca, Syna i Ducha Świętego, Kościół, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne.
     Następnie kapłan kropi zebranych nowo poświęconą wodą przypominając im przyjęty chrzest.
4. Liturgia Eucharystyczna - jest punktem kulminacyjnym Wigilii. Nie tylko wspominamy wydarzenia przeszłe, wypełnienie wszystkiego w Chrystusie, ale sprawując Eucharystię uobecniamy śmierć i zmartwychwstanie Pana. Przystępując do Komunii świętej przyjmujemy Ciało Pańskie.

     NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO - to trzeci dzień Triduum Paschalnego, a jednocześnie pierwszy dzień Pięćdziesiątnicy Paschalnej.
     Procesja rezurekcyjna, która jest uroczystym ogłoszeniem zmartwychwstania Chrystusa i wezwaniem do udziału w tryumfie Zmartwychwstałego, rozpoczyna się w naszym kościele o godz. 6:30. W procesji wierni będą nieśli figurę Zmartwychwstałego i krzyż przepasany czerwoną stułą.

     Zmartwychwstanie Chrystusa jest fundamentem naszej wiary i nadziei. Niedziela Zmartwychwstania to nowy początek dziejów ludzkości. Odtąd każda niedziela jest pamiątką zmartwychwstania Pana.

     Podczas soboru nicejskiego w 325 roku ustalono, że Wielkanoc będzie się obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca.
Informacje podane za:
"Skarbiec modlitw i pieśni"



17 kwietnia 2011
NIEDZIELA PALMOWA


     W Niedzielę Palmową wspominamy uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, bezpośrednio poprzedzający Jego Mękę i Śmierć na Krzyżu. Witające go tłumy rzucały na drogę płaszcze oraz gałązki palm, wołając: "Hosanna Synowi Dawidowemu". Jak wielką rangę przywiązywano do tego wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa świadczy fakt, że wspominają o nim wszyscy czterej Ewangeliści.
     Nazwa Niedzieli Palmowej pochodzi od wprowadzonego w XI w. zwyczaju święcenia palm. W naszym regionie palmy zastępujemy gałązkami wierzbowymi z baziami. Po poświęceniu zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domy od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Jeszcze nie tak dawno palmy wtykano także na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem.
     Zgodnie z tradycją poświęconej palmy nie można wyrzucić na śmietnik - trzeba ją spalić. Wierni przechowują je przez cały rok, a popiół powstały po ich spaleniu służy do posypywania głów w Środę Popielcową.
     W naszej parafii palmy święcone będą po każdej Mszy św., a po Mszy św. rozpoczynającej się o godz. 11:00 poniesiemy palmy w uroczystej procesji dookoła kościoła.
     W Niedzielę Palmową kapłan nie przywdziewa fioletowych szat pokutnych, jak to było kiedyś w zwyczaju, ale czerwone. W czasie Mszy św. jako słowa Ewangelii czyta się opis Męki Pana Jezusa.

     W Niedzielę Palmową po sumie odbywały się w kościołach przedstawienia pasyjne obrazujące historię Męki i Śmierci Pana Jezusa. Najlepiej i najwystawniej organizowały ten rodzaj przedstawienia klasztory. Do dnia dzisiejszego pasyjne misteria ludowe odbywają się w każdy Wielki Tydzień w Kalwarii Zebrzydowskiej.



10 kwietnia 2011.
MIŁOŚĆ NIGDY NIE UMIERA
Słowo Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski na pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej


ŚMIERĆ

Katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku - do której doszło 10 kwietnia 2010 roku - pociągnęła za sobą śmierć 96 osób. Zginęli wybitni Polacy: Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta. Zginęło także 10 duchownych różnych wyznań, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, Federacji Rodzin Katyńskich, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiące polską delegację na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu. Wszyscy oni oddali życie, aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej; aby prawda o ludobójstwie tysięcy bezbronnych jeńców polskich dotarła do świadomości świata. W konsekwencji tej śmierci cel został osiągnięty. W Ewangelii św. Jana czytamy: "Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, a jeżeli obumrze, przynosi plon obfity" (J 12,24).

ŻYCIE WIECZNE

Obchodzimy pierwszą rocznicę tego tragicznego wydarzenia. Wydarzenia, którego nie sposób ograniczyć do czysto ziemskiej perspektywy; nawet jeśli pozostaje szlachetnym świadectwem troski o prawdę oraz o wierność wartościom i zasadom, dzięki którym nasza Ojczyzna umocniła swoje duchowe fundamenty.

Kiedy opłakiwaliśmy odejście z tego świata tak wielu bliskich nam osób, patrząc w świetle wiary na to, co się stało, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie straciliśmy ich na zawsze. Oni tylko przeszli z jednego życia do drugiego Życia; ze świata mniejszego do świata większego; z tego świata do wieczności. Wiemy, że również my ujrzymy ich pewnego dnia i że to spotkanie będzie trwało wiecznie. Wyznajemy to przecież, kiedy mówimy: "wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny". Wyraża to również liturgia Kościoła w prefacji za zmarłych: "Życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie" (1. Prefacja za zmarłych).

ROZSTANIE

A mimo to, każde rozstanie - naznaczone śmiercią drogiej nam osoby - jest zawsze bolesne, ponieważ "kochać człowieka to znaczy mówić do niego: Ty nie umrzesz" (Gabriel Marcel). Pytamy: dlaczego? Dlaczego umarli tak wcześnie? Dlaczego w tym momencie? Dlaczego opuścili nas właśnie w ten sposób? Dlaczego śmierć, dlaczego ból, dlaczego przemijanie? Są to pytania całkiem uzasadnione, bo każda miłość woła o obecność, o bliskość, o wieczność. I słusznie, ponieważ ona jest wieczna. Miłość nie obumiera wraz z ciałem osoby, którą kochamy. Ona tylko przechodzi na inną płaszczyznę wzajemności.

I dlatego, choć wiemy, że zawsze jedni się rodzą, a drudzy umierają i że tak być musi, to jednak - gdy śmierć zabiera nam kogoś bliskiego - nie jest nam łatwo powtórzyć za Hiobem: "Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!" (Hi 1,21).

Sposób przeżywania przez nas rozstania objawia nam samym, kim właściwie jesteśmy; chrześcijanami czy poganami? Joseph Ratzinger w książce "Śmierć i życie wieczne" pisał: "O człowieczeństwie człowieka decyduje jego postawa wobec cierpienia. [...] Odpowiedź człowieka może być dwojaka: Może być nią opór, próba zdobycia mimo wszystko autonomicznej władzy - a więc przyjęcie postawy rozpaczliwego, gniewnego buntu. Ale odpowiedzią może też być powierzenie się tej innej Mocy, ufne poddanie się jej kierownictwu bez lękliwego oglądania się na siebie."

Zewnętrzne przejawy bólu z powodu trudnego doświadczenia są normalnymi, ludzkimi reakcjami. Ważne jednak, abyśmy się na nich nie zatrzymali i uczynili jeden krok dalej - krok wiary, tzn. powierzyli Panu Bogu bolesną rzeczywistość oraz siebie samych (por. Łk 23,46a). Dopiero wtedy cierpienie nie tylko nie będzie nas niszczyć, ale uczyni nas bogatszymi wewnętrznie.

ŻAŁOBA

W tym smutnym momencie historii Narodu polskiego - po ukazaniu się pierwszych wiadomości o katastrofie smoleńskiej - przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zgromadziły się spontanicznie tłumy ludzi. Składano kwiaty i wieńce, palono znicze, odmawiano modlitwy. W wielu miastach były celebrowane Msze Święte w intencji ofiar katastrofy. Odbyły się marsze pamięci w hołdzie ofiarom katastrofy, wiążące się też z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W pogrzebie Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, który odbył się 18 kwietnia w Krakowie, uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób; uroczystość oglądały w telewizji miliony. Kraj ogarnęła narodowa żałoba, także dlatego, że ta śmierć ujawniła nam prawdziwą wartość osób, które zginęły.

Życie już nigdy nie będzie takie same, my również. W naszej Ojczyźnie zawsze będzie po nich puste miejsce. Ile czasu potrzeba, aby dobrze przeżyć czas pożegnania bliskich nam osób?

Prorok Zachariasz mówi o 70 latach żałoby (Za 7,5). W polskiej tradycji szczególne znacznie ma pierwsza rocznica śmierci. Inni przyjmują, że żałoba winna trwać przynajmniej dziewięć miesięcy, czyli tyle ile wynosi czas od poczęcia do narodzenia. Izraelici opłakiwali Mojżesza na stepach Moabu przez trzydzieści dni (Pwt 34,8). Józef egipski przez siedem dni obchodził żałobną uroczystość po swym ojcu (Rdz 50,10). Mądrość Syracha sugeruje żałobę trwającą tylko "dzień jeden lub dwa, dla uniknięcia potwarzy" (Syr 38,17). W sumie jednak nie tyle ważna jest długość czasu poświęconego na żałobę, ile sposób, w jaki zdołamy ten czas przeżyć.

Właściwe granice żałobie wyznacza miłość. Lecz cmentarz nie może stać się naszą świątynią, ani naszym domem. Nie pomożemy zmarłym zatrzymując się w nieskończoność przy grobie. Nie odnajdziemy tam naszych bliskich, ponieważ oni przeszli już do wieczności i odtąd miejscem spotkania z nimi jest wiara i ufna modlitwa, a także podjęcie ideałów ich życia.

Natomiast samo doświadczenie żałoby może zaowocować naszą większą dojrzałością duchową. Śmierć ukazuje nam, jak kruche jest wszystko to, w czym dotąd pokładaliśmy nadzieję: życie, zdrowie, miłość drugiego człowieka, dobra materialne, dokonania. Utrata tego, co przemijające, może otworzyć nas na poszukiwanie głębszych motywacji życia, mocniejszych podstaw ludzkiego szczęścia i powodzenia, a w konsekwencji ukierunkować na samo Źródło mocy i życia - na Boga, który w Jezusie mówi nam: "Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!" (Mt 14,27).

POSTANOWIENIA

Gdy w przeżywaniu żałoby zabraknie szukania woli Bożej i gdy śmierć bliskich osób powoduje niekończące się rozbicie duchowe, wówczas stajemy się niezdolni do udzielenia zmarłemu skutecznej pomocy, której on potrzebuje. Zamiast więc rozpaczać nad tym, że nie da się cofnąć czasu, ani unieważnić dokonanego zła i jego skutków, trzeba raczej z całą żarliwością zwrócić się ku Bożemu miłosierdziu. Wtedy to cześć dla naszych zmarłych nie będzie tylko i wyłącznie powierzchownym kultem w postaci pomników, tablic, lampek i kwiatów oraz łez żalu.

"Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego. Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią" (Jk 4,11). Niech ból i refleksja stanie się dla każdego z żyjących początkiem nawrócenia i zaczynem lepszego życia. Niech pozwoli głębiej wniknąć w zasady rządzące naszym życiem. Niech zmobilizuje do tego, by nie postępować jak wszyscy, ale tak jak tego pragnie Zbawiciel. Niech wyznacza drogę ku sprawiedliwości i miłosierdziu w naszym życiu osobistym i społecznym. Ku komunii, jaka winna nas wszystkich łączyć. Niech ta katastrofa umocni wzajemne więzi w naszej Ojczyźnie, Europie i świecie. Niech świadomość tej wspólnoty pozwoli nam zespolić serca, ideały i czyny, by nasz świat stawał się coraz bardziej ludzki.

MODLITWA

Gdy śmierć zabiera ludzi z tego świata w sposób nagły i nieoczekiwany, zazwyczaj pozostaje po nich więcej nie załatwionych spraw, niż po tych, którzy odchodzili powoli. Ta świadomość winna nas mobilizować do niesienia zmarłym pomocy modlitewnej; i to pomocy sięgającej poza granice życia doczesnego. Winniśmy powierzać ich doczesność miłującemu i przebaczającemu Bogu, nie wybielając jej, ani nie oczerniając. Po prostu oddając ją w ręce Boga taką, jaka była. A Bóg - który zna nieskończenie lepiej niż my historie ich życia - z pewnością ogarnie swoim miłosierdziem również te sprawy, które domagają się Jego interwencji.

Dziękując Bogu za bohaterskie życie ofiar Katynia oraz dobro służących Ojczyźnie ofiar katastrofy smoleńskiej uszanujmy pamięć ich czynów. Niech one pobudzą nas do mądrej i bezinteresownej służby na rzecz dobra wspólnego. Módlmy się jednocześnie do miłosiernego Boga, aby wzbudził nowych synów i córki Ojczyzny, pragnących służyć ofiarnie i odważnie ludziom nowych czasów.

Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa, dnia 3 marca 2011 roku





25 marca
UROCZYSTOŚĆ ZWIASTOWANIA PAŃSKIEGO


     Dziewięć miesięcy przed uroczystością Narodzenia Pańskiego Kościół czci tajemnicę Wcielenia Syna Bożego.
     Uroczystość Zwiastowania Pańskiego przypomina nam o wielkim zdarzeniu, od którego rozpoczęła się nowa era w dziejach ludzkości:        Archanioł Gabriel przyszedł do Maryi, niewiasty z Nazaretu, by zwiastować Jej, że to na Niej spełnią się obietnice proroków, a Jej Syn, którego pocznie w cudowny i dziewiczy sposób za sprawą Ducha Świętego, będzie Synem samego Boga.
     Fakt, że uroczystość ta przypada często w trakcie Wielkiego Postu uzmysławia nam, że tajemnica Wcielenia jest nierozerwalnie związana z tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

     Moment zwiastowania upamiętniają dwie modlitwy, którymi powszechnie posługujemy się: "Pozdrowienie anielskie" i "Anioł Pański".
     Modlitwa "Pozdrowienie anielskie" składa się z pozdrowienia archanioła ("Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą."), z radosnego okrzyku św. Elżbiety ("Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.") i z modlitwy Kościoła ("Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami, grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen."). Do wieku XVI odmawiano w Kościele tylko słowa anioła i Elżbiety. Papież św. Pius V oficjalnie wprowadził resztę słów, które do dnia dzisiejszego odmawiamy.
     Najwięcej do rozpowszechnienia "Zdrowaś Maryjo" przyczyniła się praktyka odmawiania różańca świętego.

     Historia modlitwy "Anioł Pański" sięga wieków średnich, kiedy to biciem dzwonów wyznaczano trzy pory dnia: rano, południe i wieczór ( Z powodu braku zegarów był to zwyczaj bardzo praktyczny). Dźwięk dzwonów nawoływał wiernych do odmawiania modlitwy, w której przypomina się scenę Zwiastowania i to, co się w niej dokonało:
           Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi
           I poczęła z Ducha Świętego.
                 Zdrowaś Maryjo …
           Oto Ja, służebnica Pańska,
           Niech mi się stanie według słowa Twego.
                 Zdrowaś Maryjo …
           A Słowo stało się Ciałem
           I zamieszkało między nami.
                 Zdrowaś Maryjo …


9 III - 20 IV
WIELKI POST


     Okres Wielkiego Postu trwa od Środy Popielcowej do południa Wielkiego Czwartku.
Jest czasem przeznaczonym na przygotowanie się do przeżycia największych świąt - Paschy, rozumianej jako męka, śmierć i zmartwychwstanie i obchodzonej w ramach Triduum Paschalnego.
     Liturgia Wielkiego Postu koncentruje się wokół czterech tematów:
1. Czuwanie jako przeciwdziałanie szatanowi (I i III tydzień
2. Pokuta i nawrócenie ( Środa Popielcowa, większość dni powszednich)
3. Chrzest i jego odnowa (niedziele, zwłaszcza III, IV i V)
4. Męka Chrystusowa (Niedziela Palmowa i dwa ostatnie tygodnie tego okresu)

I Tydzień Wielkiego Postu obchodzony jest jako tydzień modlitw o trzeźwość narodu.
Od Środy Popielcowej do I Niedzieli Wielkiego Postu obchodzone są kwartalne dni modlitw o ducha pokuty (dawniej Suche Dni).

W Kościele powszechnym, poszczególne piątki całego roku i czas Wielkiego Postu są dniami i okresami pokutnymi.

Zgodnie z Kodeksem prawa kanonicznego z 1983 r. wszyscy wierni, każdy na swój sposób, zobowiązani są czynić pokutę. Zostały też nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, a zwłaszcza powinni zachowywać post i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

Zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, we wszystkie piątki całego roku należy zachowywać wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość.
     Niemożliwość zachowania wstrzemięźliwości w piątek wymaga od katolika podjęcia innych form pokuty.

     W Środę Popielcową oraz w Wielki Piątek obowiązuje wstrzemięźliwość od spożywania mięsa i post. Zachowanie wstrzemięźliwości i postu obowiązuje pod grzechem ciężkim.

     Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 rok życia.
     Prawo wstrzemięźliwości zabrania spożywania mięsa, nie zabrania spożywania jaj, nabiału i rozmaitych przypraw nawet z tłuszczu zwierzęcego.

     Post, czyli jeden posiłek do syta w ciągu dnia, obowiązuje wszystkich między 18 i 60 rokiem życia. (kan. 1251)
     Prawo postu przewiduje tylko jeden posiłek (do syta) w ciągu dnia, lecz nie zabrania przyjmowania jakiegoś posiłku rano i wieczorem, z zachowaniem jednak co do jakości i ilości pokarmów, zatwierdzonego miejscowego zwyczaju.

     We wszystkie piątki i w czasie Wielkiego Postu wiernych obowiązuje powstrzymywanie się od zabaw.

Informacje z listu
Episkopatu Polski w sprawie przykazań kościelnych
Warszawa, dnia 21 października 2003 r.
Przepisy postne z Konstytucji Apostolskiej Paenitemini z dnia 17.II.1966 r.





9 III
ŚRODA POPIELCOWA


     W tym dniu Kościół przypomina nam przez posypanie głów popiołem, że życie nasze na ziemi przemija, a my nie mamy tu trwałego mieszkania. Popiół jest bowiem symbolem znikomości świata oraz symbolem pokory i pokuty.
     Poddając się publicznie obrzędowi posypania głów popiołem, uznajemy naszą grzeszność i wyrażamy chęć poprawy. Na mocy zasług Kościoła otrzymujemy pomoc Bożą do gorliwego przeżycia Wielkiego Postu. Tę gorliwość okazujemy przez:
- przystąpienie do sakramentu pojednania
- czyny miłosierdzia chrześcijańskiego
- czyny pokuty


     W Środę Popielcową obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post.
     Zachowanie wstrzemięźliwości i postu obowiązuje pod grzechem ciężkim.

        Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 rok życia.
     Prawo wstrzemięźliwości zabrania spożywania mięsa, nie zabrania spożywania jaj, nabiału i rozmaitych przypraw nawet z tłuszczu zwierzęcego.

     Post, czyli jeden posiłek do syta w ciągu dnia, obowiązuje wszystkich między 18 i 60 rokiem życia. (kan. 1251)
     Prawo postu przewiduje tylko jeden posiłek (do syta) w ciągu dnia, lecz nie zabrania przyjmowania jakiegoś posiłku rano i wieczorem, z zachowaniem jednak co do jakości i ilości pokarmów, zatwierdzonego miejscowego zwyczaju.



22 lutego
ŚWIĘTO KATEDRY ŚW. PIOTRA


     Od IV w. chrześcijanie rzymscy znali i obchodzili święto Katedry świętego Piotra, wspominając że Apostoł był biskupem tego miasta. To święto - rozszerzone na cały Kościół - przypomina, że Stolica Piotrowa jest podstawą jedności Kościoła.
     W tym dniu Kościół modli się, aby: (...) pośród zamętu świata nasza wiara pozostała nienaruszona.

     Pan Jezus wyróżnił spośród swoich uczniów Szymona, któremu zmienił nawet imię (Mt 16,18). Piotr zawsze był stawiany pośród apostołów na pierwszym miejscu. Był świadkiem Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor i krwawego potu w Getsemani. On też zapragnął przyjść do Jezusa po falach jeziora i on pierwszy nazwał Jezusa Mesjaszem. Zapewniał Pana, że gotów jest pójść za Niego na śmierć i tylko on wyciągnął miecz, aby Go bronić w czasie aresztowania. Pan Jezus wyznaczył Piotra na przywódcę Kościoła. Miał on sprawować pieczę nad wiernymi, umacniać w wierze Lud Boży, czuwać nad doktryną wiary i nad obyczajami oraz wyjaśniać prawdy zawarte w Objawieniu Bożym.
     W Rzymie św. Piotr nauczał tak samo jak w Judei, Samarii, Galilei i w Antiochii, a także kierował całym ówczesnym Kościołem.
     W Wiecznym Mieście Piotr poniósł śmierć męczeńską ( ukrzyżowany głową w dół), potwierdzając prawdziwość głoszonej przez siebie nauki. W miejscu jego śmierci, w latach 324 - 349, z rozkazu cesarza Konstantyna Wielkiego wybudowano bazylikę. Przetrwała ona ponad tysiąc lat, a po rozebraniu tej budowli, w latach 1506 -1667 powstała obecna Bazylika św. Piotra.
     Grób Piotra, mieści się pod ołtarzem Bazyliki i przypomina nam, że w nauczaniu papieskim słychać nieomylny głos Chrystusa, a nasza wiara osadzona jest na mocnym fundamencie apostołów.

     Święto Katedry św. Piotra ma przypominać nam o miłości do Jezusa i do Jego następców. Powinniśmy odznaczać się synowską miłością wobec papieża i wiernością wobec papieskiego nauczania. Czynimy to, gdy modlimy się w intencjach powierzonych nam przez Ojca Świętego oraz gdy modlimy się za niego i wcielamy w życie słowa, które do nas kieruje.

     Greckie słowo kathédra i łacińskie cathedra oznacza "krzesło".
W starożytnym Rzymie wielką czcią darzono drewnianą katedrę-krzesło, na której miał zasiadać św. Piotr.
     W IV wieku św. Damazy przeniósł katedrę-krzesło do zbudowanego przez siebie baptysterium na Watykanie, gdzie przez wieki była wystawiona oczom pielgrzymów, którzy z wielką czcią odnosili się do tego symbolu władzy.
     Gdy w XVI w. rozpoczęto budowę obecnej Bazyliki św. Piotra, przeniesiono do niej katedrę, składającą się z wielu kawałków drewna dębowego inkrustowanego i spojonego bogato zdobionymi płytami z kości słoniowej. Katedrę umieszczono w głównym ołtarzu, we wspaniałej marmurowej oprawie.
     W latach 1656-1665 Bernini zwieńczył katedrę-krzesło tzw. Glorią, którą nazwano od jego nazwiska Glorią Berniniego. Artysta wkomponował też drewniany tron w nowy tron z pozłacanego brązu, osadzony na podstawie unoszonej przez czterech świętych Doktorów Kościoła: Ambrożego, Augustyna, Atanazego i Jana Złotoustego Powstała jakby monumentalna ambona w kształcie tronu, zwieńczona tiarą papieską i dwoma aniołkami.

     Komisja archeologiczno-historyczna, powołana przez papieża Pawła VI do zbadania autentyczności katedry, stwierdziła, że jest to tron królewski ofiarowany papieżowi Janowi VIII przez króla francuskiego Karola Łysego, prawdopodobnie w 875 roku. Niezależnie od wyników badań katedra stanowi symbol ciągłości władzy papieskiej i nauczania ex cathedra.

Informacje opracowano na podstawie tekstu:
ks. Stanisław Groń SJ: Święto Katedry św. Piotra
strona główna Archiwum Apostolstwa Modlitwy




14 lutego
ŚWIĘTY CYRYL I METODY GŁÓWNI PATRONI EUROPY

     Cyryl (ok.826- 869) i Metody(815 - 869) to greccy misjonarze. Prowadzili w IX wieku misje chrystianizacyjne, m.in. na Krymie i na Półwyspie Arabskim. Na prośbę księcia wielkomorawskiego cesarz bizantyjski wysłał kaznodziejów do Bułgarii ponieważ znali język Słowian. Cyryl i Metody od początku przyjęli zasadę odprawiania liturgii w języku słowiańskim. Potrzebowali więc tekstów liturgicznych i biblijnych w tym języku, dlatego Cyryl stworzył na bazie greki, 40-literowy alfabet (głagolicę) oddający dźwięki występujące w języku staro-cerkiewno-słowiańskim. Następnie rozpoczął (wraz z bratem i uczniami) przekład Pisma Świętego i pism liturgicznych na ten język.
     Obaj bracia udali się w roku 868 do Rzymu, gdzie zjednali sobie papieża i uzyskali poparcie dla swej działalności i uznanie słowiańskiej liturgii. Cyryl nie zniósł jednak trudów dalekiej podróży, pozostał w Rzymie i tam, rok później zmarł.
     Po śmierci Cyryla, jego dzieło kontynuował brat - Metody, który został arcybiskupem Moraw. Jego działalność spotykała się ze sprzeciwem niemieckiej hierarchii kościelnej, która obawiała się utraty swych wpływów. Podczas synodu biskupów oskarżono Metodego o herezję i uwięziono go. Dopiero po 3 latach, dzięki interwencji papieża, został uwolniony i na dworze księcia morawskiego, jako arcybiskup Moraw kontynuował swe dzieło (zmarł w roku 885).
     Działalność świętych okazała się niezwykle ważna dla kultury Słowian, ponieważ zapoczątkowała rozwój języka i piśmiennictwa.


2 lutego
ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO


     Święto to, zwane dawniej w Polsce świętem Matki Boskiej Gromnicznej, przypada czterdziestego dnia po Narodzeniu Pańskim.
     Jest to pamiątka ofiarowania Pana Jezusa w świątyni Jerozolimskiej i dokonania obrzędu oczyszczenia.
     Najświętsza Panna i św. Józef przynieśli Jezusa czterdziestego dnia po narodzinach do świątyni, by Go ofiarować Bogu i spełnić obrzęd oczyszczenia (Łukasz 2, 25-35). Symeon nazwał wtedy Dziecię "Światłością na oświecenie narodów".
     Dziś na pamiątkę tamtego dnia poświęca się w kościołach świece - gromnice - symbol Pana Jezusa.
     Gromnice zapala się przy konających.

Informacje pozyskano ze "Skarbca modlitw i pieśni"     



21 stycznia
DUSZPASTERSKIE PODSUMOWANIE 2010 ROKU


     Przypatrzmy się, jak w minionym Roku 2010 wypełnialiśmy obowiązki wynikające z faktu bycia katolikiem (w nawiasie, dla porównania, dane z roku 2009):
 1. Sakrament chrztu św. przyjęło 19 (24) niemowląt.
 2. Do I spowiedzi św. przystąpiło 12 (22) dzieci.
 3. Do wczesnej Komunii św. przystąpiło 3 dzieci. (12)
 4. Do I Komunii św. przystąpiło 9 (10) dzieci.
 5. Do bierzmowania - sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej -przystąpiło 18 (16) młodych osób.
 6. Sakrament małżeństwa przyjęło 6 (10) par.
 7. Sakrament chorych otrzymały 72 (59) osoby.
 8. Odwiedziłem 233 (201) razy w ciągu roku z Komunią św. seniorów i chorych parafian.
 9. Odprawiliśmy w naszym kościele 747 (742) Msze św., oraz 1 w domu chorego.
10. Rozdanych zostało około 50.000 (tyle samo) Komunii św.
11. Odprowadziliśmy na miejsce wiecznego spoczynku 11 (22) parafian (i to w różnym wieku).

     Udział w wymienionych powyżej aspektach życia duchowego pokazuje, że staramy się realizować nasze obowiązki wypływające z faktu, iż jesteśmy ludźmi wierzącymi. W Nowym Roku starajmy się dalej iść drogą Jezusa Chrystusa, by dojść do osobistej doskonałości i świętości.
     Moi drodzy, chcę Wam jeszcze gorąco podziękować za bardzo szczodre finansowe wspieranie poczynań związanych z utrzymaniem naszej Świątyni i zmianą jej wystroju.
     Dzięki Waszej hojności:
 - na bieżąco opłacane są rachunki za energię elektryczną, węgiel i wodę,
 - stać nas również na zakup niezbędnych materiałów do bieżącej konserwacji obiektu,
 - udało się docieplić dach, który także był malowany (malowano go w ramach gwarancji),
 - zmodernizowano duże pomieszczenie kancelarii, tak, że udało się dodatkowo wygospodarować pokój gościnny z łazienką,
 - zmieniono stary Krzyż Misyjny (obok głównego wejścia do Kościoła) na nowy,
 - ufundowanych zostało 14 witraży, z wizerunkami świętych, do małych, trójkątnych okien oraz witraż do dużego, zachodniego okna, przedstawiający chrzest Pana Jezusa.

ks. proboszcz Jan Sopot    



19 stycznia
Relacja z Nieszporów - Jasełek znajduje się w zakładce: WYDARZENIA - ŚWIĘTA.



15 stycznia
Wyniki II Parafialnego Konkursu Kolęd oraz zdjęcia z przebiegu imprezy zostały umieszczone w zakładce: UROCZYSTOŚCI - WYDARZENIA



Wróć do spisu treści