Lata 70 - www.izydor-radlin.katowice.opoka.org.pl

Przejdź do treści

Lata 70

O nas... > Tacy byliśmy...

Można na wszystko narzekać, można nie kiwnąć nawet palcem, aby cokolwiek zmienić na lepsze, ale można też zakasać rękawy i działać…
Wybór postępowania zależy tylko i wyłącznie od ludzi, od ich pracowitości, chęci pokonywania przeciwności, umiejętności współpracy.
A jak to wyglądało u nas? Która z tych postaw charakteryzowała mieszkańców Górnioka?
Oto odpowiedź na powyższe pytania:


PRZYGODA  Z NARCIARSTWEM BIEGOWYM …

W Szkole Podstawowej nr 21 dopiero po 100 latach istnienia placówki uczniowie doczekali się sali gimnastycznej. Od czasu rozbudowy obiektu w 1935 roku, przez kolejne 54 lata zajęcia wychowania fizycznego prowadzone były na korytarzu szkolnym, a przez kolejne 15 lat w niewielkim pomieszczeniu nieistniejącego już budynku usytuowanego  obok boiska.
W tej, jak by się wydawało beznadziejnej dla rozwoju sportu sytuacji, małżonkowie Teresa i Waldemar Miozga (nauczycielka wychowania fizycznego i dyrektor SP 21) wystąpili z niecodziennym pomysłem, a ich umiejętność współpracy z ludźmi oraz fakt, że ludzie w Radlinie Górnym aktywnie i bezinteresownie zaangażowali się w działanie, wszystko to razem przyniosło wspaniałe efekty:
Uczniowie zaczęli odnosić sportowe sukcesy w skali województwa, a nawet kraju, a po wielu latach, jeden z nich  uzyskał tytułu mistrza świata i wicemistrza olimpijskiego w biathlonie…

Pomysł Teresy Miozgi:
początki narciarstwa biegowego
(lata 1974- 1982)

W 1974 roku, Teresa Miozga, nauczycielka wychowania fizycznego, zaproponowała uczniom bieganie na nartach.
Propozycja trafiła na podatny grunt - uczniowie z wielką chęcią zaczęli zgłębiać tajniki poruszania się na nieznanym im do tej pory sprzęcie sportowym, a grupa rodziców z wielkim zaangażowaniem włączyła się w realizację przedsięwzięcia. Półbuty zaczepione zaledwie noskami do długich, wąziuteńkich desek, kijki sięgające aż do uszu biegacza, obcisłe, elastyczne stroje sportowe stały się nieodłącznymi akcesoriami uczniów, a nowe umiejętności pozwalały na aktywne spędzanie długich, zimowych miesięcy.
Pomysł Teresy Miozgi był prosty: wszyscy uczniowie biegają na nartach podczas lekcji wychowania fizycznego, a ci, którzy uzyskują dobre wyniki i wykazują zainteresowanie treningami
ćwiczą w Szkolnym Klubie Sportowym. Perspektywa wyjazdów na zawody organizowane w górach powodowała, że uczniowie przykładnie angażowali się w treningi, a po zakończeniu sezonu dbali o kondycję uprawiając biegi terenowe.  
Początkowo zakupiono drewniane narty dla uczniów jednej, młodszej klasy oraz kilka par dla uczniów starszych, ćwiczących w SKS-ie, ale już w następnym roku (1975) nabyto  aż 95 par, a  w kolejnym pozyskano narty z tworzyw sztucznych. W 1981 r. dokupiono kolejne 120 par nart i wtedy już każdy chętny mógł uprawiać rekreacyjnie narciarstwo klasyczne.

Widząc zaangażowanie dzieci, rodzice zaczęli aktywnie włączać się w organizowane przez dyrektora Waldemara Miozgę wyjazdy młodych sportowców - w zimie na trasy biegowe Kubalonki, a latem na obóz kondycyjny.
Kiedy tylko spadł śnieg, rozpoczynały się systematyczne wyjazdy sobotnio-niedzielne do schroniska na Kozińcu, w którym zaprzyjaźnieni gospodarze co tydzień rezerwowali od piątku do niedzieli około10 miejsc noclegowych
dla gości z Radlina.
Wprost ze schroniska narciarze wchodzili na trasy biegowe, a tam, dwa razy dziennie odbywały się treningi:
- rano biegi dla początkujących na dystansie 3,5 km, a dla zaawansowanych na 4,5 km
- po południu natomiast, treningi techniczne  na polu startowym.
Systematycznie organizowano też biegi kontrolne na czas.
Treningi wymagały olbrzymiego wysiłku fizycznego i były bardzo męczące, a mimo to, najbardziej ambitny pośród szkolnych sportowców, Krzysztof Tesarczyk, codziennie biegał dodatkowo 5 kilometrów. Taka postawa i zaangażowanie przyniosły wkrótce efekty - w 1980 r. Krzysztof Tesarczyk został:
- Mistrzem Śląska,
- tryumfował w punktacji końcowej III Pucharu Śląska amatorów w kategorii młodzików,
- zajął I miejsce w Wojewódzkich Zimowych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej,
- uplasował się na III miejscu w Mistrzostwach Województwa Katowickiego.

Oprócz wyjazdów sobotnio-niedzielnych, dyrektor Waldemar Miozga organizował podczas ferii zimowych dwutygodniowe obozy w Karłowie, w Górach Stołowych, a później w Zameczku Prezydenta w Wiśle i przez kilka lat w pensjonacie  pani Zosi. W jego gestii leżało wówczas planowanie i przeprowadzanie treningów, a w  czynnościach tych pomagał mu przyjaciel, Zygmunt Tesarczyk, który uczestniczył we wszystkich obozach, poświęcając cały swój urlop wypoczynkowy na wyjazdy z młodzieżą.

Zygmunt Tesarczyk odgrywał bardzo ważną rolę w pracach szkoleniowych:
Po pierwsze prowadził „sekretariat” treningów (a także zawodów) i pilnował zawodników na trasie, podczas gdy trener W. Miozga podążał na metę, by tam oczekiwać na młodych sportowców.
A po drugie, dbał o wyżywienie obozowiczów
do jego obowiązków należało przygotowanie posiłków. O ile w czasie przerw w zajęciach, zmęczeni i zmarznięci sportowcy rozgrzewali się herbatą w restauracji "Kubalonka”, to  śniadania, obiady i kolacje szykował Ziguś.  Nie było to łatwe zadanie kiedy inni jeszcze spali, zrywał się na nogi, żeby rozpalić ogień w piecu węglowym i gotował wodę na herbatę. Następnie kroił chleb (często bezpłatnie przekazywany przez Rafała Kołka -wielkiego sympatyka narciarstwa) i wędliny własnoręcznie przez siebie wykonane. Na obiad natomiast serwował bigosy i gulasze przygotowane przez żonę Lucynę.
Tak więc dzięki jego zaradności młodzi sportowcy byli syci i mieli siłę sprostać forsownemu treningowi.

Natomiast latem ( od 1977 roku) ok. 40-50 uczniów systematycznie wyjeżdżało na  trzytygodniowe obozy sportowe do Bukowa, gdzie uprawiano biegi przełajowe, ścigano się na nartorolkach, pływano na kajakach. W prowadzeniu obozu pomagały  dyr. Miozdze nauczycielki: Olga  Mandrysz, Jadwiga Tomala, Bronisława Nowak, a także sekretarka Bronisława Materzok i przedstawiciel rodziców - Jerzy Gałuszka ( sporadycznie pomagali też inni).
Oprócz obozu w Bukowie, każdego lata organizowano w różnych miejscowościach (np. w Firleju w lubelskiem) drugi obóz, ściśle sportowy, dla10-15 zawodników. Jeździł na nie również - w ramach urlopu w pracy - Zygmunt Tesarczyk i nauczyciele p. Jadwiga Tomala, Treder.
Organizacją  wszystkich wyjazdów zajmował się dyrektor Waldemar Miozga. To on pozyskiwał sponsorów np. piekarza Rafała Kołka, częstego fundatora pieczywa dla sportowców, a także wolontariuszy pomagających w opiece nad zawodnikami. Skromne pieniądze na przejazd pociągiem, czasem autokarem oraz na wyżywienie zdobywał z Wydziału Oświaty ( dzięki życzliwości pani Jadwigi Skorupa), a dzięki takim przyjaciołom jak p.Wrzask i Nowakowski  z Zarządu Wojewódzkiego Szkolnych Związków Sportowych w Katowicach  mógł organizować wyjazdy na mistrzostwa Śląska lub Polski.
Dzięki pozyskanym środkom uczniowie bardzo często startowali w zawodach  organizowanych przez różne związki sportowe ( np. w mistrzostwach LZS). Dla narciarzy była to możliwość sprawdzenia się w walce z innymi zawodnikami, ale również szansa otrzymania nagród
zresztą prawie zawsze zdobywali je, wygrywając zawody.
Wspólna pasja i działanie rodziców, nauczycieli oraz uczniów zaczęły w niedługim czasie przynosić wyniki w postaci najwyższych lokat w zawodach wojewódzkich, a nawet mistrzostwach Polski.
Mała szkoła z niewielkiej miejscowości stała się sławna w świecie amatorskiego sportu.
Po sześciu latach intensywnych zajęć zastosowany w szkole system  szkolenia przyniósł rewelacyjne wyniki:
- W 1980 r. w III Pucharze Śląska amatorów w kategorii młodzików większość zawodów wygrali uczniowie SP 21, a w punktacji końcowej tryumfował Krzysztof Tesarczyk, który również został Mistrzem Śląska. W   Wojewódzkich Zimowych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej  Kazimierz  Tesarczyk zajął I miejsce, a w Mistrzostwach Województwa Katowickiego III miejsce.
- W 1981 r. w IV Pucharze Śląska podium zwycięzców zajęli bracia Tesarczykowie
Krzysztof, Kazimierz i Piotr, a SP 21 zajęła I miejsce. Drużyna chłopców   (Kazimierz Tesarczyk, Arkadiusz Stabla) i dziewcząt (Bożena Kołek, Maria Mitko) zajęły I miejsce w Mistrzostwach Województwa Katowickiego.
- W 1982 r. w V Pucharze Śląska Ewa Mandrysz, Bożena Kołek i Piotr Tesarczyk kolejno zajęli I, II, III miejsce w Wojewódzkich Zimowych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej, a drużyna zajęła I miejsce.


Niestety, rok 1982 okazał się też bardzo smutnym rokiem po krótkiej chorobie, w wieku 38 lat zmarła Teresa Miozga- nauczycielka, trener i współautor sukcesów sportowych uczniów.

Wróć do spisu treści